środa, 16 maja 2012

Witam - wiem ...początki zawsze są trudne ...:)

Mam nadzieję, że przyjmiecie Mnie do swojego grona :)
Od jakiegoś czasu namiętnie czytam pamiętniki niektórych z doszłam do wniosku, że może i mnie uda się stworzyć coś ciekawego.
Uwielbiam kosmetyki i ciągle szukam czegoś nowego. Do niedawna wydawało mi się , że wiem dużo ale dopiero od Was dowiedziałam się jak wiele błędów popełniam. Od miesiąca zaczęłam swoją walkę o piękne włosy i muszę się pochwalić , że już widzę pierwsze efekty :) Na forum wizażu usłyszałam o "Olejowaniu włosów" i postanowiłam spróbować w myśl zasady  "co nas nie zabije to wzmocni" . Na pierwszy ogień poszedł słynny olej kokosowy : stosowałam go sumiennie , nakładałam na włosy codziennie wieczorem i rano zmywałam szamponem dla dzieci Jonnson Baby. Po pewnym czasie usłyszałam o olejkach firmy Alterra, oczywiście już tego samego dnia popędziłam do Rossmanna :) pierwszym, który udało mi się kupić był olej z dodatkiem limonki oraz oliwek ( który jest do tej pory moim faworytem) oraz odżywka do włosów tej samej firmy Morela i pszenica. Zarówno olej jak i odżywka przeszły moje najśmielsze oczekiwania, moje włosy stały się lśniące i nawilżone. 
Dziś moja pielęgnacja wygląda następująco:
Rano zmywam olej z Alterry metodą OMO (Odżywianie-Mycie-Odżywianie) Pierwsza odżywka to Isana z dodatkiem oleju z Bombasu z Rossmana, następnie w ruch idzie ziołowy szampon z dodatkiem rumianku do włosów jasnych Farmona Herbal Care, na koniec wcieram odżywkę z Alterry morela + pszenica.                 Do niedawna maltretowałam włosy suszarką lecz teraz całkiem poszła w odstawkę, spryskuję czuprynę mgiełką do włosów marki Radical i jestem gotowa do wyjścia :) 
Teraz o tym jak działam od wewnątrz : mija 2 tydzień od kiedy po przeczytaniu jednego z waszych wpisów zaczęłam pić drożdże . Uwielbiam je od dziecka więc na szczęście nie sprawiło mi to wielu problemów , drożdże rozpuszczam w gorącym mleku i czasem dorzucam trochę cukru :) 
Jutro postaram się dodać zdjęcia kosmetyków, których używam regularnie a na razie moje zdjęcie :) Troszkę nieaktualne bo ze studniówki ale postaram się zrehabilitować w następnym wpisie :D
Pozdrawiam